Jakaż cudna zima... ja aby takąż poczuć, muszę opuścić Edinburgh kilka..kilkadziesiąt kilometrów.. ale Wiesz, wczoraj, niemalże dotknięcem ręką (symbolicznie) poczułam przepiękne, pokryte białą puchową kołderką Alpy.. jakże moja dusza chciała tam być... Jazziku, czytałam wcześniejsze Twoje wpisy.. Twój wiersz, słowa będące zapisem chwili, emanują niezwykłym klimatem, którym mam ochotę otulić się i pogrążyć w cichą zadumę.. dziękuję! Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i dziękuję że zawsze pozostawiasz kilka zdań płynących gdzieś z głębin Twojej duszy!
Widoczki to są powalające, że o jesssssssssssu! Ale co do względności odległości to ja jednak bym popolemizowała. Motoryzacja dziś jest - jutro nie ma, a apteka nie pyta.To tak w skrócie opisałam swój punkt patrzenia;-))) T., mąż znaczy napiera bardzo na budowę nową, daleko od....apteki (umownie nazwijmy tak cywilizację), a mnie to zwyczajnie przeraża. Szczególnie rano, bo od pewnego czasu, gdy zwlekam się z wyra i nie boli mnie tylko koszula nocna dociera do mnie, że jestem dawno za połówką życia, a nawet za 2/3
no powiem tak,5 lat temu moja bliska rodzinka przeniosła się z miasta na naszą wiochę.. hmmm najbardziej przegwizdane ma cioteczka bo nie ma prawka.. do busa jakieś 1,5km ( do nas za chiny ludowe nie pójdzie, fobia po ugryzieniu przez kundla) no i tak tupta codziennie, kondycja do pozazdroszczenia, talia prawie, że osy, ale ile się nabluzga łaciną to chyba tylko jeden Bóg wie;-) zwłaszcza jak leje, wieje i czapę z głowy wraz z włosami zrywa.. ale w ogólnym podsumowaniu nigdy by nie wróciła do miasta;-)
Ja w mieście, takim z teatrami i tramwajami też nie mieszkam, ale od 6 lat w małym miasteczku i to na uboczu. Pięknie jest do tego do apteki 7 minut;-)))), do autobusu, po nierozpływającej się drodze 10
Jazzuuu:) no ładnie, ładnie, ale przyznasz, że monotonnie:) Na drugi raz prosimy o bardziej spektakularne widoki z okna - wybuchający wulkan, plaża nudystów, stado słoni przy wodopoju:) Buźka i czekam:)
Ależ Tobie zazdroszczę tego widoku.... u mnie nie ma śniegu, ani krzty...
OdpowiedzUsuńchętnie trochę Ci podrzucę, u mnie jak widać nadmiar;-)
UsuńFajny masz ten widoczek :)))
OdpowiedzUsuńmhm, rzez okno wygląda to bajecznie;-)
Usuńna fotografii, to zima wygląda nawet dość ładnie :)))
OdpowiedzUsuń;-) i to mówi amatorka zimowych sportów;-) ładnie;-) ehhh
Usuńamatorka, nie znaczy pasjonatka :)))
Usuńtaaaaaaaaaaa, tak bez pasji po tych "włochach" pomykasz;-)
UsuńNo i co? Czyż zima nie jest piękna ? Piękna, a że i mroźna ? Niskie temperatury konserwują:)
OdpowiedzUsuńdokładnie, niskie temperatury zatrzymują niektóre procesy;-) więc nie dosyć, że pięknie to jeszcze "zdrowo";-)
UsuńZgadzam się po stokroć :)))
Usuńhomo hibernatus;-) czy jakoś tak;-)
UsuńJakaż cudna zima... ja aby takąż poczuć, muszę opuścić Edinburgh kilka..kilkadziesiąt kilometrów.. ale Wiesz, wczoraj, niemalże dotknięcem ręką (symbolicznie) poczułam przepiękne, pokryte białą puchową kołderką Alpy.. jakże moja dusza chciała tam być... Jazziku, czytałam wcześniejsze Twoje wpisy.. Twój wiersz, słowa będące zapisem chwili, emanują niezwykłym klimatem, którym mam ochotę otulić się i pogrążyć w cichą zadumę.. dziękuję! Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i dziękuję że zawsze pozostawiasz kilka zdań płynących gdzieś z głębin Twojej duszy!
OdpowiedzUsuńlubię bywać u Ciebie, i Wiesz dlaczego;-) Pozdrawiam również, i dzięki za odwiedziny;-)
UsuńCała przyjemność po mojej stronie! :) hm...ciekawe kiedy spełni się nasze Noworoczne życzenia?? ;) :) Pozdrawiam cieplutko!
Usuńno myślę, że pewnych rzeczy nie należy odkładać za długo;-) sądzę, że pora na....;-)
Usuńpiknie tam u Was ale i tak wiesz co sądzę o zimie)))))
OdpowiedzUsuńściskam
fakt, to, że coś jest piękne nie znaczy, że musi być dobre;-)
Usuńpiękny :) chociaż mam już dość zimy:)
OdpowiedzUsuńzapraszam w wolnej chwili pozdrawiam cieplutko :)
bo wszystko w nadmiarze szkodzi;-) Witam, Dziękuje i chętnie skorzystam;-)
OdpowiedzUsuńJazzu a Ty nie masz tam jakichs fotek z wiosną ? ;o)
OdpowiedzUsuńdla Ciebie znajdę ooo, a jak trzeba będzie to nawet namaluję;-) chociaż nie za bardzo umiem;-)
UsuńCześć;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę takie widoki masz za oknem? Cudne!
A daleko masz: po chleb, do apteki? Może takie pustkowie tylko z jednego okna?
podobno odległość to pojęcie względne;-) a obecnie ludź zazwyczaj zmotoryzowany więc damy rade;-)takie mam widoczki nawet z kilku okien;-)
OdpowiedzUsuńWidoczki to są powalające, że o jesssssssssssu!
UsuńAle co do względności odległości to ja jednak bym popolemizowała. Motoryzacja dziś jest - jutro nie ma, a apteka nie pyta.To tak w skrócie opisałam swój punkt patrzenia;-))) T., mąż znaczy napiera bardzo na budowę nową, daleko od....apteki (umownie nazwijmy tak cywilizację), a mnie to zwyczajnie przeraża. Szczególnie rano, bo od pewnego czasu, gdy zwlekam się z wyra i nie boli mnie tylko koszula nocna dociera do mnie, że jestem dawno za połówką życia, a nawet za 2/3
no powiem tak,5 lat temu moja bliska rodzinka przeniosła się z miasta na naszą wiochę.. hmmm najbardziej przegwizdane ma cioteczka bo nie ma prawka.. do busa jakieś 1,5km ( do nas za chiny ludowe nie pójdzie, fobia po ugryzieniu przez kundla) no i tak tupta codziennie, kondycja do pozazdroszczenia, talia prawie, że osy, ale ile się nabluzga łaciną to chyba tylko jeden Bóg wie;-) zwłaszcza jak leje, wieje i czapę z głowy wraz z włosami zrywa.. ale w ogólnym podsumowaniu nigdy by nie wróciła do miasta;-)
UsuńJa w mieście, takim z teatrami i tramwajami też nie mieszkam, ale od 6 lat w małym miasteczku i to na uboczu. Pięknie jest do tego do apteki 7 minut;-)))), do autobusu, po nierozpływającej się drodze 10
Usuńjednym słowem trafiłaś w 10chę;)
UsuńJazzuuu:) no ładnie, ładnie, ale przyznasz, że monotonnie:) Na drugi raz prosimy o bardziej spektakularne widoki z okna - wybuchający wulkan, plaża nudystów, stado słoni przy wodopoju:) Buźka i czekam:)
OdpowiedzUsuńhmmmm wulkan chwilowo śpi, słonie przeszły, nudystom chwilowo zamarza, ale coś się wymyśli;-)
Usuń