23.08.2016

Czytam Greya...



Czytam Greya,  „wszyscy” już czytali, a ja nie, to czytam, „wszyscy” już widzieli, a ja nie, to czytam, wszyscy się zachwycali, a ja nie, to czytam. Bo może doczytam, dokumam, dojrzę, no, bo jak to tak, że wszyscy na tak, a ja nieeeeeeeeeee.
Po zastanowieniu:
a) może to już ten wiek? Hmmmmmmmm    
b)      może „ślepa jestem” i nie dostrzegam tego ahh, ohhh, ehhh, mrrrrr (znaczy czas do okulisty?)
      c)       a może zlodowaciałam?, tu, i tam, i tam, i tu, i ogólnie..

No i czytam Greya, już 3ci tom, wytrwała jestem, że sama się sobie dziwię, wcześnie czytałam książkę o wydrach..  tak normalnie, że sobie żyją pływają, w górę rzeki, w dół rzeki, w górę rzeki… i myślałam, że mi odwaliło, ale przeczytałam calusieńką.. a teraz Grey, słynny, na topie, i w ogóle.. taki cudny naj, naj, naj, i naaaaaaaaaaaaaj.. No i najpewniej coś ze mną jest nie halo, bo nie mogę tego naja znaleźć..Kota można zagłaskać, a książkę przesłodzić…  nawet perwersyjnym sexem… a może jednak okulista?

7 komentarzy:

  1. no więc ja takoż nie )))))NIE i NIE po trzykroć i wielokroć ))))) nie jesteś więc sama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja NIE, ale że mam taką durnowatą zasadę, iż muszę dobić do końca, by stwierdzić, że jednak nie było tego światełka w tunelu... hmmmm chyba trochę zakręciłam?;-)

      Usuń
  2. Żyjesz! Jak miło. Nie zachwyciłam sie, po pierwszych 50 stronach podarłam na strzępy. Na film nawet się nie wybrałam, ale ja rzadko z prądem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się cieszę, że jednak dane mi jeszcze było, i jest;-) co do... to jw. brnę, i brnę, i brnę.. ale drzeć nie mogę, bo nie moje;-)

      Usuń
  3. pierwszy tom mi wystarczył (a film potwierdził), że jednak tyle jest aż nadto, bez względu na modę ....

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja filmu niet, ale książkami dobiłam do końca... no i to by było wsio;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. cieszę się, że Cię widzę :)))) nareszcie.
    Rzadko wchodzę ostatnio na blogi, wiec dopiero teraz się cieszę :)))
    Co do Greya... wystarczyła mi recenzja mojej córki, więc nawet nie zajrzałam

    OdpowiedzUsuń