Pewna amerykańska
studentka założyła firmę, chciała dorobić do studiów, no cóż w tym dziwnego, każdy może.. ale
oczywiście założyć to jedno, jednak aby firma funkcjonowała, przynosiła zyski to
już insza, inszość.. tutaj liczy się pomysł..
Jak wiemy
na świecie obecnie można sprzedać i kupić prawie wszystko, więc nie łatwo zaistnieć,
przebić się.. trafić w przysłowiową dziesiątkę.
A tu
niespodzianka, udało się, i to jak… jak podaje artykuł dziewczyna zarabia w
przeliczeniu ok. 60$/godz, jak na małą, początkującą firmę nieźle. Czymże zatem
zajmuje się firma Pani C..? otóż firma świadczy usługi w branży przytulania;-) tak, tak, nie pomyliłam
się w pisowni, nie walnęłam laptusa..
Pomyślicie
jak to? przytulanie? jak? gdzie? dlaczego? kto z tego korzysta? Czy to
normalne?
Nie wiem
czy dziewczyna wcześniej badała rynek, i jak to robiła, czy poszła na przysłowiowe
chybił-trafił, ale trafiła w samą 10.
Okazuje się bowiem, że amatorów przytulania, i nie mylić tu przytulania z
„przytulaniem” czyli relacją intymną.. sexem itd.. jest mnóstwo. Od studentów,
po emerytów, od singli po małżonków.. ludzi w związkach i samotnych.. Nadmienię, bo pewnie niektórzy z Was już
węszą w tym jednak podtekst erotyczny.. jednym z warunków spotkania jest zakaz
dotykania miejsc intymnych… chodzi o zwykłe przytulenie, objęcie drugiej osoby,
wyciszenie, uspokojenie, i leżenie sobie przez godzinkę.. hmmm przyznaję dla
mnie też trochę to brzmi jak sajens fikszyn;-), ale korzystający z tej usługi
są bardzo zadowoleni, usatysfakcjonowani, na pytanie dlaczego? tłumaczą się brakiem
bliskości w swoich relacjach, domach, lub typowym zaciekawieniem. Klientów jest
coraz więcej, a założycielka „zmuszona” była zatrudnić dodatkową osobę, bo sama
nie jest w stanie przytulić wszystkich chętnych, czyli firma rokuje.. rozwija się, a zyski zaczynają
rosnąć.
Oczywiście
pomysł nie obszedł się bez negatywnych reakcji. Władze uczelni na której w/w
studiuje
odebrały to
prawie jako praktyki sponsorskie, i zagroziły dziewczynie wydaleniem..
Na razie
firma działa.. dziewczyna nadal studiuje..
Nie wiem co jest dziwniejsze czy to, że w obecnym świecie ludzie płacą
za to aby ich przytulić, czy uwierzenie, że istniej możliwość aby ktoś
przytulał się dla samego przytulenia, w świecie gdzie nawet sprzedając kapcie
korzysta się z sexualnych podtekstów.. Dlaczego
za pieniądze mamy czas na poleżenie z kimś, zatrzymanie na chwilę swojego biegu, a we własnych domach mijamy się, komunikując
za pomocą karteczek, telefonu, neta… Dlaczego
relacje, które nigdy wcześniej, czy też w ogóle, nie powinny stać się
towarem, są nim, można nawet powiedzieć, że to towar lukratywny i deficytowy.. Kim my właściwie się stajemy? kładąc na półce
paczkę papierosów, obok mleka , i bliskości.. Kiedyś mówiło się, że pewnych rzeczy
nie można kupić za żadne pieniądze, obawiam się że teraz to stwierdzenie się
zdewaluowało. Chociaż chcę się mylić, i jak zawsze mam nadzieję..
Na
marginesie wspomnę, że jakieś 2 lata temu czytałam o podobnej akcji,
przeprowadzonej
w formie doświadczenia. W jednym z Polskich
miast grupa ludzi w miejscu publicznym, uczęszczanym przez wiele osób ustawiła
stoliki, krzesła, przy każdym stoliku siedziała osoba, której zadaniem była
rozmowa, z każdym kto się przysiądzie, kto tego potrzebuje. Eksperyment zaskoczył
organizatorów.. do „rozmawiaczy” ustawiały się kolejki.. ludzie siadali,
rozmawiali.. okazało się, że przysłowiowa godzina to stanowczo za mało, chcieli
więcej, dłużej. Potrafili się zatrzymać, odłożyć zakupy, odjazd
pociągu, tramwaju.. pracę.. szkołę.. dlaczego? Od kiedy rozmowa między ludźmi
stała się innością? Czymś dziwnym, ciekawym, rzadko spotykanym..?
hmmm temat rzeka.. dlatego nie będę przedłużać, powiem
tylko Przytulajcie się;-)
się przytulajmy)))) Cię nominowałam żebyś
OdpowiedzUsuńpisała i chyba fluidy....
;-) już pędzę poczytać co to za nominacja, a fluidy, wiadomo;-) w kwestii przytulania to miało dotyczyć artykułu o w/w biznesie, ale jeżeli wyszła z tego akcja "Przytul mnie" no to super;-)
UsuńZnam ta akcję:) I jestem jej fanką:)
OdpowiedzUsuńprzytulam z całych sił...tak by Ci tchu zabrakło:)
mła:)
o jessu moje żebra;-) Nikuś słoneczko akcja wyszła mimochodem, ja o artykule chciałam;-)ale jeżeli efektem jest tyle przytulaków to chyba będę częściej coś kombinować;-)
UsuńPomysł mnie nie dziwi, bo psychologowie trąbią na prawo i lewo, że ludziom brakuje ciepła, czułości - im większy postęp, tym więcej osób samotnych. Polski pomysł też ciekawy :) Powinniśmy zdecydowanie częściej się przytulać, dla własnego zdrowia :)))
OdpowiedzUsuńale podziwiam dziewczynę za odwagę, bo zrobić z przytulania biznes to w pewnym sensie odwaga.. co do braków to fakt, ale zadziwia mnie, że jak płacimy to mamy czas na przytulanie, rozmowę na kozetce, a normalnie?
UsuńA normalnie to trzeba przytulanie wpisać w codzienny grafik :))) Mnie tam chwilowo przytulania nie brakuje, bo mam na szyi uwieszonego dzieciaczka, więc tę potrzebę zaspokajamy na bieżąco :)))
Usuńja teoretycznie jestem przytulakiem;-) ale tak naprawdę dopiero się tego uczę;-) wiem dziwne, ale różnie się życie plecie;-)
UsuńPRZYTULA I TEN ŁAŃCUSZEK, TĄ AKCJĘ PRZEJMUJĘ
OdpowiedzUsuńRADOŚNIE
;-);-);-) też przytula;-) i jak to mówią, podaj dalej;-)
Usuńsama bym się czasami poprzytulała a Młode nie chcą, buuu...ściskam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńbo Młode w takim wieku, że normalne, iż nie chce, tzn. zapewne by chciało, ale niekoniecznie do mamy, a to też się liczy, a mamule ja przytulę, i jak sądzę wielu innych chętnych;-)
Usuń:)) pomysłowa akcja, choć ja nie lubię przytulać się do obcych, nieznanych mi osób.
OdpowiedzUsuńOczywiście nie wiem, co myślałabym, gdybym nie miała do kogo się przytulać....
Na szczęście Juniorka wciąż chce: tulimyyy.... a i Adam bardzo to lubi :)))
acha, ja też wciągnęłam Cię w łańcuszek :))
UsuńEwuś, ale do obcych przytulają się Ci, którzy chcą do obcych, lub może nie mają do kogo, a akcja chyba ma pokazać, że powinniśmy to robić wśród własnych bliskich, nawet jak nie lubią to trza spacyfikować;-) ps. łańcuszek??? taaa uwielbiam, już idę zerknąć, co tam wykombinowałaś;-)
UsuńA ja tak z innej beczki, choć podobnie. W Bydgoszczy otwarto gabinet...łaskotania. Dla tych, którzy to lubią i potrzebują :)
OdpowiedzUsuńOraz witam :)
o matko, ja mam totalne łaskotki, więc raczej się nie pisze, gdyż w moim przypadku grozi to ześwirowaniem;-) Witam również;-)
UsuńZeświrowałam na samą myśl, że ktoś mógłby mnie łaskotać nie dla zabawy, a za pieniądze :)Mnie z łaskotek częściowo wyleczyli koledzy w harcerstwie:)
UsuńPozdrawiam.
Przytulam wirtualnie i popędzam przytulić w realu ;o)))
OdpowiedzUsuńto nie pozostaje mi nic innego jak odwzajemnić;-) no, i się pościskałyśmy;-)
UsuńPodobno każdy człowiek, dla dobrej kondycji psychicznej i fizycznej powinien przytulać się 10 razy dziennie;)
OdpowiedzUsuńno to teraz już wiem dlaczego wiecznie coś łapie;-) i że czasem wydaje mi się iż pod sufitem mam trochę inaczej;-) ps. dzięki za diagnozę, ale myślisz, że jak wyrobię normę to będzie oki?;-);-);-)
UsuńCiekawy eksperyment, oczywiście na dłuższą metę nie da się z tego wyżyć, ale same wnioski z tego wynikające są naprawdę zatrważające...
OdpowiedzUsuńWynika bowiem z tego, że ludzie sobie bliscy nie mają czasu albo ochoty na to przytulanie.
Warto zawsze zastanowić się przede wszystkim nad sobą.
Pozdrowienia :)
dokładnie, zatrważające, no i zawsze należy zaczynać od siebie;-) ps. a może to już taka moda, że korzystamy gdy płacimy? dla mnie perspektywa brrrr również Pozdrawiam
UsuńWcieno mój komentarz;-( A taki przytulny kurna(!) był ;-(
OdpowiedzUsuńno to "cudnie" buuuuuuu
UsuńA bo z telefonu pisałam ....ale naprzytulałam się, Cię i w ogóle ;-)
Usuńno to jak w ogóle, i się, i Cię, i mnie to ,że tak powiem mrrrr;-)
Usuń