Naisho , Amy
Kobiety, każda inna, wiek zbliżony ok. 30tki. Naisho zgrabna
brunetka, kobieca…, ale bez szaleństw, Amy męski typ, z dużą nadwagą.. gdyby je określić, kobiety niewyróżniające
się.. pracują, prowadzą dom… żyją jak każdy z nas..
Zarówno Naisho jak i Amy cechuje wrażliwość, uczuciowość, i
duża potrzeba miłości.. Tak duża, że, mimo iż każda z nich poślubiła swoją
miłość, nie przeszkadza im to w stałym, zakochiwaniu się,
nawiasem w praktykowaniu poligamii… Mówią o tym otwarcie, nie traktują tego, jako
rozwiązłość.. zdradę.. Każdy z ich „kochanków”, „ kochanek” jest inny
wyjątkowy.. Amy mówi, że po 7 latach jej zainteresowanie słabnie, wtedy szuka
nowych obiektów, ale tak naprawdę prowadzi równoczesne relacje z kilkoma
obiektami nie czekając na te 7 lat…
każdy z nas powie, lafirynda, zdzira…
wzięła ślub a…..
Naisho, jako małżonka
też w tzw. międzyczasie zakochuje się notorycznie, jak mówi „ma słabość…”.
Obie kobiety cierpią gdyż ich wybrańcy/ki zazwyczaj są
wyjątkowi/we, i to nawet bardzo… to jak zakochać się w Angelinie Jolie… obiekty uczuć, westchnień, są nie tylko, że
wyjątkowe, inne, to często rzadko dostępne.. mimo „zawarcia związku” trudno
znaleźć czas na noc poślubną, na intymność, na face to face.. sex… zazwyczaj są to relacje na odległość..
spotkania raz na kilka miesięcy..
Zdarza się też, że „kochanek/ka” to również
„partner/mąż/żona” kogoś innego… trzeba
to ogarnąć.. Naisho spotkała się z partnerką, a nawet „żoną” swojego wybrańca..
pojechała w tym celu aż do Szwecji.. początkowo to było trudne, Eija Riitta
jest żoną „wybranka” Naisho od 30tu
lat… obecnie kobiety razem piją kawę… myślicie pewnie, „to chore”..,. szczerze? Też
tak myślę, myślicie.. po co opisuję kwestię zdrad, rozwiązłości, przecież
obecnie to prawie norma… nic ciekawego , nagminne, a jednak…
Pierwszym partnerem i kochankiem Naisho był……… łuk… zakochała
się w nim bez pamięci, łuk jej faceta, z facetem nie potrafiła przekroczyć
bariery intymności, z łukiem kochała się bez pamięci… razem zdobyli mistrzostwo
kraju…, nadała mu imię Paul…, później był most… nawet wzięła jego kawałek do
domu.. by móc…. z nim razem…. Ślub wzięła rok temu… z Wieżą Eiffla.. w białym kostiumie,
ze świadkami… ale w międzyczasie kochała
bez pamięci Mur Berliński.. który jest „mężem” Eija Riitty.. pojechała do
Europy by móc dotknąć swojego kochanka, by móc z nim być….
Naisho ma słabość do płotów.. dzięki internetowi poznała Amy,
spotykają się, co jakiś czas.. pojechały nawet razem dowiedzieć „męża” Amy. i
tam Naisho poznała.. piękny, wyjątkowy… płot… musiała go dotknąć… pogładzić..
usiąść na nim… powoli się poznają
Amy kochała organy kościelne, kochała je, i kochała się z
nimi.. aż dostała zakaz bywania w kościele, wzięła ślub z młotem, z wesołego miasteczka.
Kocha go na zabój… tylko z nim może mieć potrójny orgazm… chodzi z jego
zdjęciem i odwiedza, co kilka miesięcy.. nie przeszkodziło to jej jednak
w zakochaniu się w barierce z kościelnego ołtarza…, gdy tylko może odwiedza
swoją kochankę, by, chociaż przez chwilę móc poczuć jej bliskość… po dotykać, dłońmi, ustami… obecny proboszcz pozwolił jej na bywanie, na
odwiedziny „barierki”….
Zastanawiacie się zapewne, o czym ja piszę, czy mi
dowaliło.. albo czy dopadła mnie, pomroczność jasna… otóż nie.. nic mnie nie
dopadło, nie odwaliło mi, przynajmniej mam taką nadzieję;-)
A pisze o zjawisku.. nazywanym obiekto sexulaność, tzn.
chyba tak to się nazywa.. na razie staram się to jakoś ogarnąć.. bo właśnie
zaliczyłam program, w którym kobieta kochała się z wieża Eiffla…, a druga miała
orgazm z „karuzelą”… więc musicie mi
wybaczyć… ;-)
Co powoduje, że tak się dzieje? Geny? Inność? A może
fanaberia? Można się zakochać w pilocie do tv? Wg. Tych osób można…
Dlaczego kochają przedmioty, nie drugiego człowieka? Dlaczego preferują
bliskość rzeczy?
Każda z tych kobiet została zraniona, skrzywdzona w
dzieciństwie… przez ludzi…
To ludzie ludziom zgotowali ten los… eeeeehhhhhhhhhhhhh
hmmmm....ciekawa sprawa..Może mnie nikt nie skrzywdził tak, żebym z przedmiotami, ale zakochuję się w widokach..
OdpowiedzUsuńzakochiwać się , a zakochiwać to różnica;-)
UsuńLubię przedmioty, miejsca, kocham tylko ludzi, ale to wcale nie sprawia, że jestem normalna. Może to One są normalne... Nie odrzucam zjawiska tylko dlatego, że go nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńteż nie odrzucam, po prostu mam ochotę udusić osoby które tak krzywdzą dzieci, iż skutkiem jest taka "psychoza", to zjawisko w programie bardzo jasno wyjaśniono... ps. nie zmienia to jednak faktu, że akt sexualny z Wieżą Eiffla jest dosyć...
Usuń... dziwny ;o)
Usuńi trochę żenujący?
UsuńMiłość do przedmiotów? Eeee... nieeee... Przywiązanie mi się zdarza, ale nie żeby miłość...
OdpowiedzUsuń:)
wydaje mi się, że akurat opisywane przeze mnie przypadek to w większej mierze skutek czyjegoś działania, i te osoby nie za bardzo mają wybór, gdyż ich psychika tak poszła w las, że głowa mała...
UsuńŚwietnie to ujęłaś :)
Usuńtak naprawdę trudno to pojąć, przecież każdy wie, że nikt nie zamieni bliskości z drugim człowiekiem na pseudo "miłość" do przedmiotu.. zatem taka reakcja musi być skutkiem totalnej traumy, krzywdy..
UsuńTeż gdzieś czytałam o zaślubinach z Wieżą Eiffla. Poważne zaburzenie psychiki, postrzegania świata i przerażające do tego. Co musi się dziać w głowie takiej kobiety, że nie tylko tego doświadcza, ale też mówi o tym publicznie, jako o czymś zwyczajnym? Zastanawia mnie na ile jest niebezpieczna dla siebie i dla otoczenia
OdpowiedzUsuńniestety, zaburzenie poważne i zdiagnozowane, najgorsze, że to nie choroba wrodzona, a nabyta, nabyta przez...
Usuńprzerażające!!!! dziwne, głupie?
OdpowiedzUsuńnie oceniam, ludzie mają fioły, bziki, choroby....
trudno mi jednak uwierzyć... tak myśle, że trzeba się wyróżniać za wszelką cenę, nawet wyśmiania.
Dziś modne jest być pojebanym.
i właśnie każde z tych określeń jest wysuwane pod adresem tych osób, w sumie nie ma co się dziwić.. ludzie widzą efekt końcowy. nie doszukują się przyczyny.. gdybym nie widziała programu na bank tez bym pojechała... jedyne co jest pewne, to że nie chodzi tutaj o wyróżnianie się.. ale fakt, porąbane to wszystko...
Usuńfaktycznie długo nie mogłam się połapać o czym piszesz :))
OdpowiedzUsuństaram się nie przywiązywać zbytnio do przedmiotów, choć jest kilka takich, które lubię. Dlatego mam nadzieję, że nie zastąpią mi ludzi
oby nikt nigdy nie musiał uciekać od ludzi aż w taką paranoje..
UsuńDobra, może jestem nietolerancyjna, może "gupia", może empatii mi brak, ale nie ogarniam tego. I mam nadzieję, że nigdy nie będę zmuszona ogarnąć. Z drugiej strony, dopóki mnie rzecz nie dotyczy, oraz niczyjej krzywdy w takiej miłości nie ma, to niech mają...
OdpowiedzUsuńw tym przypadku chyba można powiedzieć, że na szczęście to choroba... jednak choroba, której w dużej mierze winni są ludzie.., to oni zrobili "coś" co spowodowało u tych kobiet takie "odjechanie".. ale masz rację, trudno to ogarnąć..
Usuńo żesz Ty orzeszku...
OdpowiedzUsuńkrótko i na temat, powiem Ci, że również taka była moja reakcja.. później się nieco rozwinęła;-)
UsuńWitaj, Jeżeli ktoś przekłada przedmioty ponad człowieka, to po prostu coś z nim jest nie halo...Owszem przedmioty mogą fascynować, mówi się nawet, że niektóre maja duszę. Ale tak czy inaczej, to tylko rzeczy...Ludzie pogubili się sami ze sobą w tym życiu i teraz szukają różnych alternatyw, które zazwyczaj są drogami ucieczki. Większości potrzeba dobrego psychologa i tyle w temacie...dziękuje za uwagę - Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńnie da się ukryć... lekarz potrzebny od zaraz.. ps. są pod kontrolą, ale to chyba nieuleczalne.. niestety ktoś, kiedyś sprzedał im nieuleczalnego wirusa.. chociaż podobno zawsze jest nadzieja..
UsuńTo dla mnie niezrozumiałe rodzaje miłości, bo skoro obiekty nie mogą z racji bycia przedmiotami odwzajemnić tej miłości, zatem miłość taka jest bardzo samotna.
OdpowiedzUsuńAle wiesz, czasem miłość między ludźmi jest bardziej pokręcona, niż to, co tu opisujesz...
Pozdrowienia!
jest takie powiedzenie, iż "są chwile kiedy człowiek przytuliłby się nawet do jeża.." te osoby jak każdy potrzebują miłości, ciepła , bliskości, może właśnie przez to, że zostały skrzywdzone w dzieciństwie, potrzebują bardziej niż my wszyscy.. ale strach, i obawa, spowodowały, że wolą przytulać się do "jeża" niż do człowieka... to bardzo smutne, ale one w tym szaleństwie są szczęśliwe...
Usuń