7.30
Odsunęłam rolety i „oślepłam”, no prawie, blask bieli mnie powalił. Chyba
śnię.. no wprawdzie wczoraj wieczorem
coś się plątało w przestrzeni ale tak, że ledwo co…
Z na wpół
zamkniętymi oczami depcząc spodnie od piżamy przetuptałam do kuchni, biel za
kuchenny oknem mnie poraziła, krzewy gięły się od wiatru, popatrzyłam na
garaż..
Kolejną
czynnością jaką wykonałam był sms do szefa.. „jeżeli to możliwe to proszę o UW,
zasypało
mnie.. ale tak, że the end… nie ma drzwi garażowych, tzn. raczej ich nie dostrzegam, pokrywa zalegająca przed jest duuuuużo
powyżej normy..”
odpowiedź:
ok, wszystko zasypało, do poniedziałku..
Poczłapałam
do siebie, i zapadłam w zimowy sen.. ale, że life is brutal, trzeba się było
zmierzyć z lifem.. zwłaszcza, iż musiałam wyjechać na wieczorne babskie
spotkanie.
Po śniadaniu,
i mocnej kawie wzięłam się za bary z………. łopatą.. 2h solidnego machania,
Sadzę, że to
był szok.. gdyż z moją kondycją, i lenistwem przeżycie odkopania garażu i
podjazdu bez zawału to cud… na spotkanie dotarłam, ubaw był niezły bo sceneria
iście Bożonarodzeniowa;-) , wracając szukałyśmy migających choinek.. to chyba
efekt szoku;-)
A teraz drżę
przed jutrem, a raczej już przed
dzisiaj.. bo na bank efekty machania odczuje..
Niby sport to
zdrowie, ale jak się jest w głównej mierze teoretykiem to nagła zmiana może
zabić;-)
Ps. Na konto
łopaty zapodałam sobie bez wyrzutów, przepyszne kalorie, zawsze trzeba znaleźć
jakieś pozytywny;-) aha Dreamu no i widzisz jak wyszło z tym moim „u mnie zimy
nima, i nie będzie” ;-) bo to chyba nie jest sen…. Nadmienię również iż przez te całe zimowe miesiące ani razu nie zdarzyło mi się aż takie zasypanie.. dlatego przyznaje się bez bicia, że odśnieżałam po raz pierwszy..
No to miałaś odśnieżanko prima sort:) Nie jakaś popierdółkę tylko zaspy pod nos:)
OdpowiedzUsuńPrzyjmijmy,że zima żegna się z nami z fasonem i przytupem:)
I co... zakwasy są?
ps. Już za momencik moja kolej odśnieżać:) Ubieram się na cebulkę, sypię ptaszynom żarełko, kilka fotek pyknę, bo przepiękne te zaspy w słońcu i biorę się za łopatę:)
W ramach porannego fitnessu:)
mła:)
hmmm powiem tak, czuje, że mam ramiona, łokcie, nadgarstki, i trochę uda, ale czy to już zakwasy? tak naprawdę moje ciało chyba nadal jest w szoku.. bo inaczej niechybnie dętka;-)
UsuńJaki śnieg???:))) U mnie słoneczko świeci, tylko mroźno troszkę :)))
OdpowiedzUsuńbiały!!! w ilościach hurtowych;-) to może chcesz trochę???
OdpowiedzUsuńeee, jak po raz pierwszy, to ja rozumiem - sprawiedliwość jakaś musi być ;) , ja też w tym roku łopatą pomachałam, plecy 3 dni czułam...
OdpowiedzUsuńw sumie to naprawdę myślałam, że będzie gorzej.. ale to może jutro?;-) i fakt, sprawiedliwość musi być;-)
Usuń