9.01.2013

Bez podsumowań


Nie robię podsumowań, było minęło, plany? W chaosie raczej trudno coś zaplanować..
Ciśnie mi się na usta : „zapanował czas chaosu…” jak w Władcy Pierścieni.. a Orkowie grasują.. nie wierze w czarne koty, ani pechowe 13tki, jako fanka Housa raczej bardzo lubię 13tki;-) i to się  nie zmienia… raczej ja się zmieniam. Kiedyś samowystarczalna, sama leczyłam swoje fobie.. w sumie nadal daje radę, nie miewam dołów, depresji, czarnowidztwa.. jedyne co mnie dopada to kolosalny wkurw.. gdy bezsilność osiąga 10 w skali beauforta i chce mnie zdmuchnąć z pokładu… Przyjaciół poznaje się w biedzie.. matko jakie to wydaje się banalne, takie jakieś zbyt proste.. takie.. zbyt prawdziwe.. bo jest.. i ta cholerna prawda pozwala ustawić nas do pionu, przeciera zamazane okulary, wali młotem w łeb.. hej patrz..
Widzisz? I wtedy.. „jasność , widzę jasność..” a jasność czasem boli… ale wszystko co ważne rodzi się w bólach..
Szmaciarstwo się szerzy.. w sumie nic nowego.. dziki kraj, dzikie obyczaje… ale gdy dosięga nas namacalnie.. to wiara w… chwieje się.. bezsilność bywa, jest jak trucizna, rozlewa się powoli opanowując ciało, umysł.. myśli nie pozwalają odpocząć, a zdziwienie.. dręczy..
„Ty naiwna…”
Tak, jestem.. i mimo, pomimo nadal wierzę.. że dobro zwycięży, a winny zostanie ukarany…
Że kumoterstwo, głupota, zachłanność, polegnie…  że chociaż poranione i obolałe dobro, zwycięży… a jeżeli się mylę?
Nie  miewam dołów, depresji, jestem silna.. ale nawet skała potrzebuje oparcia.. a ja teraz wiem.. bo od momentu gdy się zmieniłam czasami potrzebuje… niby mało, niby nic.. a jednak tak wiele, tak ważne, tak potrzebne,  wywalić  z siebie.. rozdzielić, posłuchać, że jestem, czy nie jestem głupia, że wierzę..
Że powinnam, czy nie powinnam.. Kiedyś te sprawy załatwiałam sama ze sobą.. a teraz potrzebuje kogoś.. i ktoś jest.. jest? Wiem, że Ty Jesteś, i teraz z Tobą.. darmowa psychoterapia.. Jesteś, prawie codziennie.. słuchasz..   przyznaję, marudzę;-) a Ty piszesz, dzwonisz, domagasz się.. Jesteś.. to takie proste a jednak skomplikowane, czy tak się pomyliłam?

Ps. Ciężko ogarnąć, co? pewnie niedługo wyjaśnię  jakoś mniej emocjonalnie;-) 

21 komentarzy:

  1. Hmmm, a ja to rozumiem...doskonale rozumiem..i przemianę i wątpliwości i wszystko...tak jakby mam podobnie :) Może mniej wkurwa, mimo, że drę ryja.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eeeeeeeeeeeeeeeeee no u mnie to tak sporadycznie, no ale czasem człowiek musi inaczej się udusi;-)

      Usuń

  2. jazzu nie słyszałam telefonu, dopiero godzine temu zobaczyłam, że dzwoniłaś. przepraszam. zadzwonię jutro po badaniach, które mam o 10ej.trzymaj się, ja Ciebie teraz trzymam za łapkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nadmieniam, że to nie w związku jw.;-) tzn. dzwoniłam.. ale jeżeli skutkuje trzymaniem za łapkę to mogę jeszcze pomarudzić;-)

      Usuń
    2. nie wszystko rozumiem, ale wkurwa jak najbardziej... i trzymam kciuki za .... wszystko :)

      Usuń
    3. w sumie chyba tak namotałam, że nie ma co się dziwić;-) a kciuki zawsze się przydadzą;-)

      Usuń
  3. Jakieś takie znajome uczucia opisujesz... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie tak.. ale jak to mówi Lec wszystko mija nawet najdłuższa żmija;-)

      Usuń
  4. każdy czasem potrzebuje wsparcia, potwierdzenia, że nie zwariował...:) innego spojrzenia na sprawę - po prostu:)
    oraz warto wierzyć!
    buziak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze wierzę, szklankę mam do połowy pełną, chociaż debilizm się szerzy i wprawia w osłupienie... tylko czy w tym kraju można się jeszcze dziwić??? ale co nas nie zabije, to my zabijemy;-) buziak;-)

      Usuń
  5. Ale, że jak to się stało, że wyraziłaś wszystkie moje myśli, ot tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale, że tak? tak, ot, tak? no bo w sumie jakoś tak;-) ps. a tak na poważnie to najwidoczniej dopadła nas ta sama zaraza.. trza się zjednoczyć i walić w łeb.. żeby wytępić zarazę.. może partię założymy;-);-);-)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Napisałam coś o tym, że nie lubię rzeczownika partia, a potem zaproponowałam założenie SKWD, Stowarzyszenia Kopanych W Dupę ;o) ale walnęłam takiego byka, że mus było poprawiać ;o))) Ale SKWD możemy zakładać, jak kcesz ;o)))

      Usuń
    4. ahaaaaaaaaaa i jak najbardziej, nie że chcemy, my po prostu musimy to zrobić...

      Usuń
  6. z głupotą trudno się pogodzić, zwłaszcza cudzą. Czasem nerw szarpie z bezsilności...
    Na szczęście to mija, do następnego razu. Dobrze jest mieć gdzie upuścić wentyla, zeby ciśnienie nie rozsadziło czaszki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w 80% to jest nerw z bezsilności, chociaż w sumie trzeba uważać, bo bezsilność i frustracja budzą psychozę;-)

      Usuń
  7. "Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata. "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jutro to wydrukuje i powieszę w firmie, oooooooraz zrobimy konkurs na anty-hasło;-) ps. my właśnie postanowiliśmy nie ustępować..

      Usuń
  8. Emocjonalnie i chyba po raz pierwszy tak osobiście i dużo o sobie... Każdy miewa momenty zderzenia z prawdą, przykrą prawdą i momenty bolesnego przejrzenia na oczy, ale zawsze to lepsze niż mamienie się kłamstwami. Słońca, dobrych myśli i mnóstwa życzliwości dookoła życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. na poprzednim blogu chyba bardziej się wywnętrzałam, przynajmniej na początku, potem jakoś mnie przyblokowało;-) i dziękuje za miłe słowa;-)

    OdpowiedzUsuń